Stało się. Techland wreszcie opublikował ciut dokładniejsze informacje o nadchodzącym shooterze osadzonym w świecie Chrome. By oczekującym graczom było milej, twórcy Spec Force wypuścili w przepastną przestrzeń internetu trzy screeny ze swojego najnowszego produktu. Przejdźmy do rzeczy...
Akcja Spec Force rozgrywa się w przyszłości, kiedy ludzkość zjednoczona w Federację rozpoczyna kolonizację coraz bardziej odległych układów planetarnych w poszukiwaniu zasobów naturalnych i przestrzeni do życia. Nieprzygotowane do ekspansji na kosmos władze Federacji ograniczają się tylko do rozdawania koncesji na terraforming gigantycznym korporacjom, co prowadzi rodzaj ludzki do anarchii. Sprawa pogarsza się, gdy dochodzi do zamachów na grube ryby władz federacyjnych przeprowadzonych przez ugrupowania terrorystyczne (temat na czasie =P), których członkowie działają pod wpływem nieznanego dotychczas symulatora. Działająca w oparciu o syntetyczne enzymy substancja zwiększa wytrzymałość, wyzwala agresję i poprawia motorykę. Jak wykazuje wstępne śledztwo, jest bardzo prawdopodobne, iż owy symulator pochodzi z jednej z korporacji terraformacyjnych.
W tym momencie do gry włączamy się my, agenci służb specjalnych przyszłości, czyli tytułowych SpecForce. Jednostka ta została stworzona do reagowania w sytuacjach kryzysowych bezpośrednio zagrażającym ładowi federacyjnemu. Jej członkowie należą do elity sił federacji, czego dowodem są ich umiejętności i najnowocześniejszy sprzęt, jakim dysponują.
Jak widzicie fabuła SpecForce wyraźnie różni się od pierwowzoru. Nie ma jednak co się dziwić, ponieważ twórcy już w poprzedniej - nieco lakonicznej co prawda - informacji uprzedzili, iż SF będzie znacznie odbiegać od Chrome. Miejmy nadzieję, że SpecForce będzie lepiej dopracowana niż pierwsza część i nie będziemy już pobierać gigantycznych patchów, których i tak trzeba było później łatać. Trzymamy kciuki!
n-e-w-s – fpp – p-l i przeczytania najnowszej recenzji. Dowiecie się z niej jakim padem jest Steelpad 4D, czy nadaje się do gry, no i oczywiście, czy warto go kupić. Na te i jeszcze inne pytania znajdziecie odpowiedź w w/w tekście.
